Do polemiki trzeba miec partnera. Doradzam mniej alkoholu i zajac sie czyms pozytecznym, zdrowym, chocby troche poc’wiczyc, a frustracja minie i moze nawet odsiadki nie bedzie. Zamiast opluwac wszystkich dookola, lepiej zajrzec na swoje osobiste podworko, jak ono wyglada. Najlatwiej zawsze bic sie w cudze piersi, wymyslac innym lub wytykac' winy, grzechy i kary. Katolicy, pozal sie boze, z «katolickiego kraju», nie rozumiejacy nauki Chrystusa. Zniszczyc najpierw siebie, a potem probowac sciagnac na ten poziom, kogo sie da, zeby sie nie czuc gorszym, rzucic sie na u£omnych, s£abych, chorych, odchylonych, bo moze na ich tle moja osoba wypadnie krysztalowo. Jak jestescie od pracy ra,k, to sie wykazujcie na tej niwie, a nie usilujcie robic za glowe na sile, bo jest tam tylko atrapa, nie ma zawartosci, procesora, nie ma potencjalu tam na kaznodziejstwo, brak wiedzy, kompetencji, chocby zwyklego oczytania. Z «CZEM» do ludzi startujesz, chlopie, zastanow sie. Wiecej szacunku do siebie, to i do innych moze sie pojawi, tak bym to ujal. I tym optymistycznym akcentem… Bozia nie dala po rowno, niestety, ale kochala tak samo kazdego. Nie dala wszystkim, bo widocznie nie mogla, jak robi za dziewice. Popracuj troche nad soba, to moze i Tobie da, miast robic za prokuratora i ferowac wyroki.
9 Miesięcy, 3 Tygodni temu